sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 2

    Chciałem już wyjść z tej imprezy, gdy zaczepiła mnie Lisa - moja była dziewczyna, z którą zerwałem przed trasą koncertową. Nie czułem do niej nic wielkiego, oprócz pożądania. Wyglądała jak zawsze elegancko i seksownie. Miała na sobie wysokie szpilki, które podkreślały jej długie nogi i czarną sukienkę przed kolano z dużym dekoltem. Do tego usta podkreślone czerwoną szminką, które były dopełnieniem całego stroju. Gdy blondynka uśmiechnęła się do mnie, przygryzłem delikatnie wargę i pomyślałem, że chyba czas odnowić starą znajomość.
- Cześć piękna. Tęskniłaś? - obdarzyłem ją najpiękniejszym uśmiechem na jaki było mnie stać. Najwyraźniej podziałało, bo dziewczyna zmieszała się i widziałem, że nie wie co ma powiedzieć. Lubię widzieć jak działam tak na dziewczyny. 
- Eeee cześć Justin. Miło Cię widzieć - wyciągnąłem do niej rękę, prosząc tym samym do tańca. W odpowiedzi uśmiechnęła się, podała mi swoją rękę i pociągnąłem ją na środek parkietu. Złapałem ją delikatnie za biodra, przysunąłem do siebie jak najbliżej, tak że poczułem jej przyspieszony oddech. Zaczęliśmy bujać się w rytm muzyki i nie przestawaliśmy patrzeć sobie w oczy. Lisa objęła mnie za szyję, jedną ręką zaczęła bawić się moimi włosami. Widziałem, że zaczyna się zapominać, że cały jej stres odchodzi. Przysunąłem jej twarz do swojej tak, że stykaliśmy się nosami. Dziewczyna zamarła w tym momencie, a ja z lekkim uśmiechem na twarzy musnąłem jej wargi. Zadrżała, a ja pocałowałem ją jeszcze raz, tym razem namiętnie. Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, więc wiedziałem, że teraz już znowu jest moja.
-To jak, idziemy do mnie? - spytałem, ona tylko przytaknęła, przygryzając swoją wargę. Wyszliśmy nie żegnając się z nikim.

*

Gdy otworzyłem oczy, Lisa jeszcze spała. Wstałem z łóżka i wziąłem prysznic. Wychodząc z łazienki zauważyłem, że dziewczyna zaczyna się zbierać do wyjścia.
- Już idziesz? - spytałem, stojąc w samym ręczniku. Zmieszała się na mój widok, choć zupełnie nie rozumiem dlaczego. Nie raz już widziała mnie zupełnie nago. 
- Tak. Chyba, że chcesz żebym jeszcze została - uśmiechnęła się, w nadziei, że poproszę ją o zostanie.
- Nie, nie, ja mam parę spraw do załatwienia. Ale jeśli chcesz to możesz przyjść do mnie wieczorem - podszedłem do niej bardzo blisko i złapałem ją za podbródek - Możemy powtórzyć dzisiejszą noc, co Ty na to? - dziewczyna spuściła wzrok. Odsunąłem się delikatnie, bo ewidentnie coś jej się nie spodobało.
-Justin, ja nie chcę, żeby znowu to się powtórzyło. Nie chcę znowu cierpieć. Ja...ja...Cię...kocham - ostatnie słowa tak cicho wyjąkała pod nosem lecz wiedziała, że to usłyszałem. Spojrzała w moje oczy, oczekując, że znajdzie w nich odpowiedź.
- Słuchaj, dobrze wiesz, jaki był układ. Nigdy nic do Ciebie nie czułem...
-Ale Justin-przerwała mi- Przecież byliśmy ze sobą tyle czasu, zanim nie wyjechałeś w trasę koncertową. Było nam dobrze ze sobą. Jak możesz mówić, że nigdy nic do mnie nie czułeś?- w jej oczach pojawił się smutek, jednak w ogólnie mnie to nie ruszyło.
-Lis, kotku, proponuję Ci znowu ten układ. Ty będziesz szczęśliwa, bo będziesz blisko mnie, a ja będę szczęśliwy, bo będę mógł dać ujście swojemu pożądaniu. Jeśli nie odpowiada Ci to droga wolna, ja Cię nie trzymam. 
-Ale Justin. Kocham Cię-po jej policzku zaczęły płynąć łzy.
-Napiszę do Ciebie smsa o której się dziś widzimy, okej? - przytaknęła. Pocałowałem ją delikatnie, a ona rozumiejąc, że nic nie wskóra więcej, po prostu wyszła.
Wzruszyłem ramionami, na znak, że mało mnie to obeszło. Spojrzałem na zegarek - 14. Postanowiłem ogarnąć się i pójść w moje ulubione miejsce - nad jezioro.

*
Przedzierałem się przez las. Dobrze znałem tą drogę, zanim stałem się sławny to tutaj spędzałem każdą wolną chwilę sam czy też z kumplami. Dziewczyny nie przyprowadziłem tu jeszcze żadnej. Nie zamierzam tego zrobić prędko, no chyba, że będzie to kobieta którą będę kochał, a na razie jeszcze takiej nie spotkałem. Poza tym, nie zamierzam się zakochiwać, to za dużo problemów. Potem trzeba cierpieć, bo przecież każda miłość kiedyś się kończy. Nie wyobrażam sobie, żeby jakaś dziewczyna miała nade mną taką władzę. Musiałbym spędzać każdą wolną chwilę tylko z nią, tłumaczyć się jej z moich imprez zapewne i co gorsza, skończyć z zaciąganiem panienek do łóżka po imprezach. 
- O nie, nigdy się tak nie stoczę - powiedziałem sam do siebie. Tu mogłem robić to bez żadnego skrępowania, a fakt faktem uwielbiałem rozmawiać sam ze sobą. Poza Chrisem, moim najlepszym przyjacielem, ja sam potrafię sobie doradzić, pocieszyć sam siebie i sam siebie za coś zganić. Wiem, może to głupie, ale jestem dziwakiem i dobrze o tym wiem. Dziwak, bez skrupułów, bez jakichkolwiek uczuć. Tak mogę określić sam siebie.
       Doszedłem na polanę, gdzie znajdowało się to jezioro. Wokół wysoka trawa i las a na samym środku te piękne, czyste jezioro. Usiadłem przy samym brzegu, wziąłem do ręki kilka kamieni i zacząłem rzucać do wody. W tej chwili przypomniała mi się Vanessa i to jak wczoraj wyglądała. Jej pełne usta, które uśmiechnęły się do mnie, jej zgrabna sylwetka. Podobało mi się to jak wypuszczała dym nikotynowy z ust, była przy tym taka seksowa... Przygryzłem delikatnie wargę. Cholera, nie mogę myśleć o niej w ten sposób. Muszę ją okręcić wokół palca i potem zostawić. Nie mogę sobie pozwolić na chwilę słabości, na jakieś zakochanie.
- Nie zakochasz się, Bieber, Ty nie masz uczuć - pomyślałem i uśmiechnąłem się sam do siebie.


__________________________________________________________________________________________

Wiem, wiem, na razie nic się  nie dzieje. Ale już niedługo się rozkręci! Będę dodawać często rozdziały, bo mam czas, chęć i masę pomysłów. Miło mi będzie, jak będzie ktoś to czytać, jednak wiem, że nie wszystko na raz. Proszę jednak, kiedy już czytacie to zostawcie jakikolwiek komentarz. Chcę wiedzieć, że mam dla kogo pisać.

5 komentarzy:

  1. podoba mi się, niegrzeczny Bieber, mrr :D

    http://beeealright.blogspot.com/ zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam i mam tylko jedno spostrzeżenie. Albowiem źle łączysz czasy: teraźniejszy i przeszły ;p popracuj tylko nad tym.
    Podoba mi się ten blog i będę zaglądać w poszukiwaniu nowych rozdziałów.

    @biebergirl_001

    www.becauseofyou-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, postaram się zwrócić na to uwagę, ale od zawsze miałam z tym problem, nawet w wypracowaniach z polskiego haha :p

      Usuń
  3. Fajny ♥ Kiedy następny ? *___*

    OdpowiedzUsuń