Obudził mnie zapach kawy i papierosa. Otworzyłam delikatnie oczy i zobaczyłam przy łóżku wywąchany napój. Wzięłam kilka łyków i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byłam ewidentnie w pokoju Justina, przecież odkąd tu sprzątałam kilka razy, mogłam bez problemu rozpoznać te miejsce. Poczułam lekki chłód, więc naciągnęłam na siebie jeszcze bardziej kołdrę. Cholera, czy ja byłam naga? Spojrzałam pod przykrycie - nie myliłam się. A więc jednak to nie był sen...
Wstałam z łóżka, założyłam szybko bieliznę i narzuciłam na siebie koszulkę chłopaka. Weszłam na balkon, skąd dochodził zapach dymu nikotynowego. Justin stał w samych bokserkach, paląc papierosa i patrząc przed siebie. Był zamyślony, coś zaprzątało jego głowę, bo nawet nie usłyszał kiedy stanęłam obok niego w bezpiecznej odległości, wzięłam z jego paczki papierosa i zapalniczkę i odpaliłam go. Dopiero słysząc dźwięk zapalniczki, lekko się wzdrygnął i spojrzał na mnie.
- O witaj piękna - przysunął się, żeby mnie pocałować, jednak ja udałam, że tego nie zauważyłam. Brunet, jak gdyby nigdy nic mruknął cicho i pocałował mnie w policzek. W środku poczułam dziwne, ale przyjemne ciepło. Na zewnątrz nie pokazałam nic.
- Cześć, cześć - uśmiechnęłam się do niego delikatnie, wręcz niezauważalnie.
- Nie wyspałaś się? Czy może jesteś taka nie w humorze, bo obudziłaś się beze mnie? - podszedł do mnie, obejmując mnie w pasie. W myślach byłam najszczęśliwszą osobą na świecie, czułam, że zaraz odlecę ze szczęścia. Chciałam go pocałować, przytulić się do niego, jednak coś w środku mnie blokowało. Ja dobrze wiedziałam co to jest.
- Zdecydowanie jestem nie w humorze, bo obudziłam się ze świadomością ostatniej nocy - dmuchnęłam dymem w jego twarz, a chłopak lekko się zakrztusił.
- Czemu taka jesteś? - odsunął się, żeby mi się przyjrzeć zapewne - Zrobiłem coś nie tak? - jego oczy były po części przygnębione, jednak z drugiej strony próbowały się doszukać na mojej twarzy jakichkolwiek uczuć , które choć w małym stopniu podpowiedziałyby co robić.
- Jaka? Zupełnie nie wiem o co Ci chodzi, Bieber - uśmiechnęłam się dość sztucznie.
- Oschła! Vanessa, nie musisz udawać, że nic do mnie nie czujesz! - odsunął się i lekko poczerwieniał na twarzy ze złości. Ja nadal, udając, że to mnie nie ruszyło, kontynuowałam palenie.
- Myślisz, że po jednej nocy spędzonej razem nagle rzucę Ci się w ramiona i wyznam Ci miłość? Żadne z nas nie jest takim typem człowieka i Ty sam dobrze o tym wiesz. To była tylko jedna noc, nic takiego się nie wydarzyło co sprawiłoby, że nagle będziemy szczęśliwą i zakochaną parą.
- Myślałem, że coś między nami jest. - spuścił głowę jakby był ... rozczarowany? Ten jego smutny wyraz twarzy sprawił, że jeszcze bardziej chciałam go przytulić i powiedzieć mu jak bardzo jestem głupia i jak bardzo mi na nim zależy.
- A ja myślałam, że jesteś nadal z Lisą. Okazało się, że kiedy ostatnio mnie pocałowałeś, nadal była Twoją dziewczyną. I jak, nadal jest coś między nami? - powoli wzbierała się we mnie złość. Czułam się zraniona i dopiero teraz to do mnie dochodziło.
- Rozmawiałaś z nią? Co Ci powiedziała? - chłopak ożywił się i był trochę oszołomiony.
- Powiedziała wystarczająco, bym mogła zrozumieć, że ani ja, ani ona nic dla Ciebie nie znaczymy - zgasiłam papierosa w popielniczce, odwróciłam się i weszłam do pokoju. Zaczęłam się ubierać w pośpiechu, chcąc jak najszybciej wyjść z tego domu. W moich oczach zaczęły się zbierać łzy. Justin stał chyba za mną i przyglądał mi się, czułam jego spojrzenie na sobie, jednak nic nie mówił. Zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu swojego telefonu. Jak po chwili się okazało, leżał pod biurkiem. Jak to się stało? Nie mam pojęcia. Sięgnęłam po telefon i chciałam wyjść, jednak Justin złapał mnie za rękę, przyciągnął do siebie i zaczął całować. Namiętnie i zachłannie, jakby czuł, że prędko nie będzie miał okazji tego zrobić. Na początku się opierałam, jednak po chwili oddałam się jego pocałunkom. Ujął moją twarz w swoje dłonie, a ja objęłam go w pasie. W tym momencie byliśmy jednością, tak samo jak ubiegłej nocy. Czułam, że oboje nie chcemy przestać. Jego usta łapczywie pragnęły moich. Co chwila z naszych ust wydobywały się ciche jęki pożądania. Nasze oddechy przyspieszyły, serca tak samo. Całe moje ciało pokryła gęsia skórka, po chwili poczułam na Justina ciele dokładnie to samo zjawisko. Była to najbardziej idealna chwila w moim życiu. W tamtym momencie nie pragnęłam niczego więcej. Chciałam tylko, żeby ta chwila się zatrzymała, żeby czas stanął w miejscu, a my moglibyśmy wtedy być tylko dla siebie i tylko ze sobą. Nikt więcej.
Po chwili jednak, oderwałam się. Oboje byliśmy w szoku, patrzyliśmy sobie w oczy, próbując unormować nasze oddechy.
- Nadal uważasz, że między nami nic nie ma i że nie zależy mi na Tobie? - podszedł do mnie z zamiarem ponownego pocałowania mnie. Ja jednak się odsunęłam.
- Nigdy więcej tego nie rób.
- Czemu? Nadal chcesz udawać niedostępną? - uśmiechnął się, myśląc, że to właśnie robiłam przez cały czas. Udawałam niedostępną.
- Widziałam Ciebie jak się obściskiwałeś z Lisą, gdy wyszłam od Ciebie z domu zaraz po tym jak całowałeś mnie, tego samego dnia. Akurat wtedy, gdy zaczęłam wierzyć w to, że coś z tego może być, że akurat nam może się udać. Zaczynałam powoli się przełamywać, a dla mnie, wierz lub nie, nie jest to łatwe. Te wszystkie pozytywne uczucia , które żywiłam do Ciebie, zniknęły w jednej sekundzie. Więc po prostu się nie waż więcej mnie całować, dotykać. Niech nasze kontakty będą się ograniczały tylko do zawodowych - dłonie ściskałam ze złości, z tych emocji które się we mnie kotłowały. Pozwoliłam w końcu wyrzucić to z siebie, to co się we mnie tłumiło ostatnimi dniami, w tym momencie uszło z każdym wypowiedzianym słowem.
- Vanessa, to nie jest tak. Błagam, daj mi wytłumaczyć... - złapał mnie za rękę, jednak ja szybko ją wyrwałam i drugą uniosłam gwałtownie, chcąc wymierzyć chłopakowi policzek. Szybko się jednak opanowałam. Przez chwilę staliśmy zszokowani, nie wiedząc co dalej powiedzieć i co zrobić.
- Pisz, jak będzie jakaś robota, cześć - odwróciłam się i w pośpiechu wyszłam z jego domu. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Cierpiałam. Jednak tym razem przez swoją głupotę...
______________________________________________________________
Witajcie kochane :) jest i kolejny rozdział. Pewnie myślałyście, że teraz już między Vanessą a Justinem wszystko będzie pięknie i kolorowo? O nie, nie. Jeszcze nie tym razem. Musi coś się dziać, nie chcę zrobić z tego kolejnego przesłodzonego opowiadania, gdzie w 2 rozdziale wyznają sobie miłość, a w kolejnym bohaterka już jest w ciąży... Chcę, żeby to było coś innego, wyjątkowego.
Swoją drogą, dziękują też za komentarze, jest miło czytać takie ciepłe słowa od Was.
Do kolejnego, buziaki ! ;*
zapraszam na nowy rozdział na utracona-milosc.blogspot.com
OdpowiedzUsuńa ja już zabieram się do czytania ;*
o nie, jak ona tak może. ja rozumiem Vanessę, całkowicie. ale kurcze. Justin... on jeszcze ją tak prosił, pokazał, że mu zależy. ale nie. niech on się teraz stara. zrobił głupstwo i niech teraz pokaże Vanessie, że naprawdę mu na niej zależy. czekam na nowość.rozdział genialny! ;*
OdpowiedzUsuńPiszesz genialnie, czekam na nastepny ;**
OdpowiedzUsuńświetny blog:) ale oni muszą być ze sobą <3
OdpowiedzUsuńMEGA ♥ *-* Kiedy NN ?
OdpowiedzUsuńMEGA♥*-* kiedy NN?:D
OdpowiedzUsuńrozdział siódmy już na blogu, serdecznie zapraszam ;*
OdpowiedzUsuń[utracona-milosc.blogspot.com]
Świetne!
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego :D
Pozdrawiam ; **
you-and-me-together-forever-jb.blogspot.com
I bardzo, bardzo, bardzo dobrze, że Vanessa mu wygarnęła... jeżeli mogę to tak nazwać. Podoba mi się jej postawa, niech Bieber wie kto tu rządzi :D
OdpowiedzUsuńOgólnie opowiadanie jest świetne i, pomimo że nie jestem fanką Justina, z wielką chęcią będę czytała kolejne rozdziały i poznawała dalsze losy Biebera i Vanesyy :)
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :*
troche jestem zawiedziona, że tak się skończyło, ale masz racje, akcja powinna powoli się rozkręcać,więc będę cierpliwa, bo wiem, że warto! :D
OdpowiedzUsuńu mnie nowy rozdział.
www.now-is-good-jb.blogspot.com
BUZIAKI :*
zapraszam na rozdział 8 ;*
OdpowiedzUsuń[utracona-milosc.blogspot]
jest nowy rozdział na
OdpowiedzUsuńwww.now-is-good-jb.blogspot.com :)
a u Ciebie kiedy nn ? nie mogę się doczekać! <3
kiedy nasz nowy ? czemu tak rzadko sie pojawiaja nowe?
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńza tydzień na pewno. Jestem w połowie, ale nie mam kompletnie czasu go skończyć :( mam strasznie dużo egzaminów. Przepraszam i obiecuję, że za tydzień będzie ;*
Usuńpo długiej nieobecności zapraszam do siebie na rozdział dziewiąty ;*
OdpowiedzUsuń[utracona-milosc.blogspot.com]
PS. mam nadzieję, że u Ciebie wkrótce pojawi się nowość. na spokojnie uporaj się ze wszystkim i wróć do nas <3
zapraszam na rozdział 12 "FIRST DANCE"
OdpowiedzUsuńwww.now-is-good-jb.blogspot.com
a ja nadal wyczekuje Twojego nowego rozdziału,ale rozumiem..szkoła, obowiązki. dobrze, że to już za mną. trzymaj się! ;*
blog [utracona-milosc.blogspot.com] przeniesiony na http://one-opportunity-jb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńteraz do kórwy nędzy mam pytanie kiedy następny roździał. ?!
OdpowiedzUsuńTeż mam takie samo pytanie tylko że ja czekam już 2 tygodnie na rodział i ni chuja nie ma a wchodzę tu codziennie przynajmniej 2 razy -_____-
UsuńAlbo poprostu olała tego bloga, nawet nic nie napisząc. o_O
Usuń=,=
http://one-opportunity-jb.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział ;*