czwartek, 11 kwietnia 2013

Prolog


Wyglądam przez balkon z mojego apartamentu. Odpalam papierosa i biorę pierwszego bucha w płuca. Patrzę, jak dym nikotynowy unosi się w powietrze. Drugą ręką sięgam po mojego drinka i dopijam go duszkiem do końca. Odwracam się na chwilę i widzę śpiącą dziewczynę w moim wielkim łóżku. Uśmiecham się na samo wspomnienie ostatniego wieczoru i na myśl, że gdy ta biedna dziewczyna obudzi się rano, nie zastanie nikogo w tym wielkim pokoju. Wracam do papierosa i patrzę przed siebie. Więc dziś Londyn, a już jutro Paryż. Każdy dzień wydaje się być taki sam. Pobudka, lot samolotem do innego kraju, wywiady, flesze,mój sztuczny uśmiech , wieczorem koncert na którym jedyne co słyszę to pisk, który zdaje się nigdy nie mieć końca, potem impreza z napalonymi fankami, które płacą krocie byleby tylko znaleźć się jak najbliżej mnie. Zawsze na koniec wybieram jedną szczęściarę. Ma zaszczyt spędzić noc ze wspaniałym mną - Justinem Bieberem. Jakby nie było, nie mogę narzekać, niczego mi nie brakuje. Przynajmniej nie czuję, żebym potrzebował czegoś więcej na ten moment...

____________________________________________________

Miejmy nadzieję, że kiedyś ktoś zacznie to czytać. Póki co, będę pisać.

2 komentarze:

  1. No ... powiem Ci, że zaczynasz wiarygodnie, a przynajmniej faktycznie mogło by tak dokładnie być, zakładając, że JB jest NORMALNYM człowiekiem. Bo żaden NORMALNY człowiek nie jest idealny/ żaden też nie ma z natury czystego zła we krwi- jak próbują wcisnąć co "lepsze" media... A to co napisałaś- to całkiem realna i możliwa wizja życia gwiazdy, jak historia pokazuje - większej części gwiazd chodzącej po tym globie :P
    Będę trzymać kciuki abyś wytrwała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, można sobie" gdybać "na temat tego jaki naprawdę jest Justin i inne gwiazdy... Każdy człowiek jest inny i jest to tylko jedna z wielu odsłon:) Ale fajnie, że tak to odebrałaś. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń